Najpierw przemierzyliśmy Dolinę Strążyską, gdzie piątoklasiści pokazali,

że mają kondycję lepszą niż niejeden przewodnik turystyczny .

Potem czekała na nas Siklawica – wodospad tak piękny, że nikt nie chciał odchodzić.

Kolejnym punktem była Jaskinia Dziura – tam każdy znalazł swoją „dziurę w całym”, a echo z radością odpowiadało na nasze okrzyki.

Na koniec dnia zobaczyliśmy jeszcze Wielką Krokiew – czyli miejsce, gdzie skaczą najlepsi.

Uczniowie na szczęście nie próbowali powtórzyć wyczynów Małysza ani Stocha .

Podsumowując: kilkanaście kilometrów w nogach, zero marudzenia i mnóstwo energii.

Kto by pomyślał, że 5a to tacy górscy wyjadacze!